Żeby było jasne: nie jestem germanofobem, ani żadnym oszołomem, ale ta sprawa dość mocno mnie irytuje. Chodzi o stowarzyszenie Meetingpoint Music Messiaen, które w ramach Europejskiego Centrum Edukacyjno-Kulturalnego MEETINGPOINT MUSIC MESSIAEN w Zgorzelcu (Koźlicach) realizuje różnego rodzaju projekty artystyczne i edukacyjne.
Otóż zauważyłem, że w większości materiałów informacyjnych na temat owych projektów w zestawieniu ze słowami „STALAG VIIIA” i „obóz jeniecki” umykają gdzieś ich autorom przymiotniki „niemiecki” i „hitlerowski”. Uważam, że to niedopuszczalne. Że na każdym kroku powinniśmy przypominać, że obóz jeniecki w Zgorzelcu (dawniej Görlitz) był obozem niemieckim, tak jak na każdym kroku powinniśmy przypominać, że także inne obozy, w tym ten oświęcimski, były obozami hitlerowskimi, a hitleryzm miał niemiecki rodowód. Inaczej rodzić nam się będą „kwiatki” w postaci bzdur wypisywanych przez niedouczonych, zachodnich dziennikarzy w rodzaju: „polskie obozy zagłady”.
I być może moje skojarzenie jest zbyt surowe, ale uważam, że właśnie w tym tonie, w duchu zaciemniania historii są przygotowywane materiały promujące działalność MEETINGPOINT MUSIC MESSIAEN w Zgorzelcu (Koźlicach).
Mamy piękne centrum spotkań, mamy różnego rodzaju koncerty, warsztaty, wystawy. Do opinii publicznej docierają o nich informacje, a ponieważ kolejne młode pokolenia nie są przywykłe do analizowania i przecedzania informacji istotnych od informacyjnego humbugu, boję się, że do ich świadomości dociera jedynie to, że koncerty, warsztaty i wystawy odbywają się w takim fajnym, nowo wybudowanym centrum spotkań na przedmieściu Zgorzelca, gdzie wokół jest dużo drzew i zieleni. I może dotrze do nich nawet to, że ten las był kiedyś obozem jenieckim. Ale czy znajdą w upublicznianych na ten temat wiadomościach informacje, że był to obóz niemiecki?
I o ile o młodych Polaków martwię się jakoś mniej, bo wiem, że w szkołach dowiedzą się o tym kto i po co wybudował obóz jeniecki na przedmieściach Görlitz, o tyle boję się, że już młody Niemiec, Czech, Francuz, czy Włoch może być nieco zdezorientowany. A tego byśmy nie chcieli, prawda?