Wracamy do sprawy zatrzymania przez niemieckich policjantów mężczyzny, który w środę (21.04) przepłynął przez Nysę Łużycką i biegał w samych slipach i skarpetkach po Przedmieściu Nyskim.
Uciekinierem okazał się poszukiwany przez niemieckie organy ścigania 33-letni Polak. Mundurowi zauważyli go na jednej z ulic w Görlitz. Zwrócił na siebie uwagę, ponieważ niósł wypełnione po brzegi torby. Funkcjonariusze podejrzewali, że mężczyzna może mieć przy sobie fanty pochodzące z kradzieży, dlatego postanowili go skontrolować. Na widok policjantów Polak zaczął uciekać, wbiegł na jedno z podwórek, przeszedł przez 4-metrowy mur i krzyknął do stróżów prawa „Nie złapiecie mnie!”. Zdjął ubranie, wskoczył do Nysy Łużyckiej i przepłynął na polską stronę.
Na Przedmieściu Nyskim pojawili się niemieccy policjanci, którzy jeszcze po pieszym pościgu zatrzymali uciekiniera. Podejrzany został przekazany polskim funkcjonariuszom. Z rzeki wyłowiono również torby mężczyzny. Znajdowały się w nim prawdopodobnie skradzione przedmioty: dwie wiertarki udarowe w oryginalnym opakowaniu, zestaw wierteł, dwa zestawy ogniw guzikowych oraz niebieska kurtka dla psa ze znaczkiem podatkowym miasta Görlitz.
Polska prokuratura ma podjąć teraz decyzję o dalszych krokach w sprawie ekstradycji mężczyzny do Niemiec. Śledczy z Niemiec przejmują śledztwo i sprawdzają, czy zarekwirowane narzędzia pochodzą z kradzieży.