Problem robi się poważny a emocje w Bogatyni zaczynają sięgać zenitu. Wszystko przez to, że mieszkańcy przygranicznego miasta nie mogą spokojnie zrobić zakupów. Czesi coraz liczniej i coraz więcej kupują w takich sklepach jak Biedronka, Dino, czy Netto.
W Bogatyni zaczyna brakować żywności w sklepach
Nie jest przesadą gdy mieszkańcy Bogatyni mówią, że po południu nie mają po co wybierać się na zakupy. To dlatego, że Czesi już od rana przyjeżdżają do przygranicznego miasta na zakupy. A to oznacza, że w godzinach popołudniowych w sklepach sieci Biedronka, Lidl, Dino czy Netto zaczyna brakować towaru.
- Rozumiem, że oni mają drogą żywność i opłaca im się robić zakupy u nas, ale oni po prostu nie robią normalnych zakupów a wykupują towar. Wywożą jedzenie całymi wózkami ze sklepów. To jest chore. Po co komu tyle? Nawet gdyby mieli robić zakupy z zapasem to ilość towarą jaką wynoszą ze sklepu, moim zdaniem przekracza potrzeby jednej rodziny - mówi nam pani Krsytyna Jasińska, mieszkanka Bogatyni i klientka sklepu sieci Biedronka.
fot. Czytelniczka Krystyna (1)
Początkowy Czesi upodobali sobie sklepy Biedronka w Bogatyni. Tym bardziej, że sieć wprowadziła m.in. dla Czechów, Litwinów i Ukraińców możliwość rejestracji lojalnościowej karty Moja Biedronka na zagraniczne numery. Dzięki niej można korzystać z wielu promocji i przywilejów. Kiedy jednak w bogatyńskich Biedronkach zrobiło się tłoczno, Czesi zaczęli robić zakupy również w innych sklepach.
- Oni zawsze przyjeżdżali do nas np. po mięso. I nikomu to nie przeszkadzało. Ale tych ludzi nie było aż tyle jak obecnie. Są dni kiedy nawet nie ma gdzie zaparkować pod sklepem, bo wszystkie samochody na sklepowych parkingach są na czeskich rejestracjach. Gdyby tego było mało, Czasi zamiast po zrobionych zakupach wsiąść do auta, odjechać i zrobić miejsce dla innych, to stoją pod sklepem, rozmawiają, jedzą coś, żartują sobie. Przecież szlag może człowieka trafić. Dla mnie ich zachowanie przekracza wszelkie kulturalne normy - mówi pani Justyna, mieszkanka Bogatyni.
Nákupy, tipy a doporučení - Czesi doradzają gdzie robić zakupy w Polsce
W mediach społecznościowych i na YouTubie można można znaleźć liczne grupy gdzie Czesi wzajemnie doradzają sobie w jakich miejscowościach najlepiej robić zakupy, w jakich sklepach, które produkty są smaczne, a które nie. Zamieszczają też informacje o cenach i chwalą się ilością zrobionych zakupów. Co ciekawe nie dotyczy to tylko spożywki. Na grupach można znaleźć informacje o polskich aptekach, restauracjach czy sklepach meblowych.
W grupowych konwersacjach zakupami chwalą się nie tylko mieszkańcy czeskich, przygranicznych miejscowości ale również tych z głębi kraju czy samej Pragi. Okazuje się, że przy obecnych cenach żywności w Czechach i benzyny, wyprawa do Polski wciąż jest dla nich opłacalna.
Bogatyński radny interweniuje
Problem ze zrobieniem zakupów w Bogatyni stał się na tyle uciążliwy, że bogatyński radny Artur Sienkiewicz postanowił kilka dni temu wystosować pismo do naszych południowych sąsiadów z prośbą o zachowanie kultury zakupów. Jak poinformował na swoim profilu w mediach społecznościowych, poprosił biuro tłumaczeń o zrealizowanie tekstu w języku czeskim. Radny Sienkiewicz pismo rozdawał południowym sąsiadom, którzy robili u nas zakupy. O sprawie dzięki niemu zrobiło się na tyle głośno, że zaczęła o tym mówić ogólnokrajowe polskie i czeskie media.
fot. FB A.Sienkiewicz - Radny GiM Bogatynia (3)
Jakie jest oficlane stanowiko Biedronki w tej sprawie?
Jako redakcja wystosowaliśmy do sieci sklepów Biedronka zapytanie o ich oficjalne stanowisko w tej sprawie. Jak wskazują nam bogatyńscy pracownicy sieci, problem leży również w braku kadry, która przy tak dużym obłożeniu klientami nie jest w stanie jednocześnie obsługiwać kas i wykładać towaru na półki. Być może uda się zażegnać konfliktową sytuację i sprawić by towaru w bogatyńskich Biedronkach i innych sklepach wystarczyło zarówno dla Polaków jak i Czechów.