Laudację na cześć Laureata wygłosiła niemiecka minister kultury Monika Grütters, a wśród gości obecni byli m.in.: premier Saksonii Michael Kretschmer, zastępca nadburmistrza Görlitz Michael Wieler, burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz i przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego Krzysztof Bramorski. W sobotę, 26 października, laureat spotkał się z mieszkańcami Europa-Miasta w zgorzeleckim Miejskim Domu Kultury.
Jego prace są symbolem i przestrogą
W uzasadnieniu przyznania Międzynarodowej Nagrody Mostu 2018 podkreślono:
Daniel Libeskind swoją architektoniczną i artystyczną twórczością często podejmuje tematy katastrofalnych w skutkach wydarzeń w historii świata XX i XXI wieku, po to aby przypominać i przestrzegać przed powtarzaniem błędów z przeszłości.
Mimo to jednak jest optymistą, bo jak sam twierdzi - bycie pesymistą nie ma sensu.
W architekturze stawiam fundamenty pod przyszłość, co wymaga wiary w to, że może ona zabrać nas dalej i że będzie lepsza niż przeszłość. Idea tworzenia lepszego świata może wydawać się bardzo wzniosła. Dla mnie jednak to nie retoryka, lecz rzeczywistość – Daniel Libeskind.
Daniel Libeskind
Urodził się w 1946 roku w Łodzi, w żydowskiej rodzinie, która dzięki zesłaniu w głąb ZSRR przetrwała II wojnę światową. Polskę opuścił jako dziecko i choć dorastał na emigracji, w Ameryce, do dziś podkreśla swoje polskie korzenie a nawet mówi i czyta po polsku, o czym mogli się przekonać uczestnicy sobotniego spotkania w domu kultury. Fascynowała go muzyka, uczył się nawet grać na akordeonie, wykazując spore zdolności. Miał jedenaście lat, kiedy rodzina zdecydowała o wyjeździe z Polski do Izraela. Kontynuował tam naukę gry na akordeonie, a kiedy w 1959 roku Libeskindowie postanowili przenieść się do Stanów Zjednoczonych nie tylko nie porzucił swojej fascynacji, ale wręcz myślał by zostać artystą. Do dziś bardzo ceni muzykę i to - jak sam mówi - niemal w każdej postaci, jednak matka namówiła go by studiował architekturę, która łącząc w sobie sztukę i konkretny fach pozwala zarabiać pieniądze i żyć dostatnio. Dzisiaj nadal mieszka w Stanach Zjednoczonych, ale jako architekt zarejestrowany jest w Niemczech, a zaprojektowane przez niego budowle, które często bardziej przypominają rzeźby niż budynki, stoją na kilku kontynentach. Inspiracje do swoich dekonstruktywistycznych form czerpie z kontekstu w jakim osadzony jest konkretny projekt, czego świetnym przykładem jest berlińskie Muzeum Żydowskie, chyba najbardziej znany ze wszystkich budynków Libeskinda. Ta nasycona symboliką i ukrytymi w zimnej, ponurej bryle znaczeniami budowla jest opowieścią o żydowskich losach, którą można czytać niemal jak książkę. Architekt w swoich projektach często zresztą stosuje wymowne formy oraz symbole. Dziś najmocniej kojarzony jest z obiektami muzealnymi. Imperial War Museum North w Trafford, które opowiada o wpływie współczesnych konfliktów zbrojnych na ludność i społeczeństwo, Muzeum Felixa Nussbauma w Osnabrück w Niemczech, niezwykłe założenie mieszczące obrazy niemieckiego malarza żydowskiego pochodzenia, czy śmiały projekt rozbudowy Royal Ontario Museum w Toronto to znane przykłady muzealnych projektów wybrane z bogatego portfolio architekta, w którym jednak nie brakuje także przykładów architektury o zupełnie innej skali czy funkcji. Jeden z nich powstał niedawno w Warszawie, szybko stając się popularną nową ikoną stolicy. To apartamentowiec przy ulicy Złotej 44, jeden z najwyższych i najbardziej luksusowych tego typu budynków w Europie, z niezwykle efektownym piętrem rekreacyjnym z siłownią, salą kinową i zewnętrznymi basenami, z których roztacza się widok na sąsiednie zabudowania. Nowoczesność i luksus dostępne dla wybranych. Owszem. Ale nie tylko. Darem dla warszawiaków i swoistym wyrazem uznania dla miasta jest bowiem niezwykła bryła budynku, poprzez którą architekt nawiązał do niesamowitej historii Warszawy – miasta, które odrodziło się z wojennych zniszczeń i dzisiaj pewnie kroczy w przyszłość. To uniesione skrzydło orła, ptaka symbolicznie wpisującego się w polską tożsamość narodową. W lipcu tego roku, w przededniu rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, na wniosek powstańców, uhonorowano go Nagrodą Miasta Stołecznego Warszawy. Warszawa i Polska są mu bliskie. Słychać to, kiedy mówi o zmianach jakie zachodzą w naszym kraju i w naszej stolicy.